Niski, męski głos wabikiem erotycznym? To żaden mit. Naukowcy niedawno potwierdzili, że kobiety pociąga głęboki głos, gdyż zapamiętują jego posiadacza lepiej niż panów brzmiących „mniej męsko”.
Głos piosenkarza soulowego – Barry’ego White’a uchodzi za niesamowicie seksowny, a jego „pościelowe” hity podobno gwarantują mężczyznom udane randki. Jeszcze lepiej, gdy sam zainteresowany może poszczycić się takim głosem. Naukowcy uważają, że zapada on w pamięć kobiecie i wpływa na jej późniejszy wybór partnera do długotrwałego związku. Kobiety polegają bowiem na własnej pamięci odnośnie potencjalnych kandydatów i odrzucają tych, których natura obdarzyła wysokim, niezbyt męskim głosem. Ci ostatni mają szansę zostać w najlepszym przypadku „krótkotrwałą przygodą”.
Wszystkich panów, którzy nie mogą poszczycić się niskim, seksownym głosem Barry’ego White’a, Lance’a Henriksena, Sylvestra Stallone’a czy Vina Diesela pocieszamy – to nie jest najważniejsza cecha, według której kobiety oceniają męską atrakcyjność, lecz jedynie jedna z wielu. Uwarunkowany ewolucyjnie dobór partnera to także budowa ciała, gestykulacja, inteligencja, poczucie humoru, zainteresowania… Ważnym wabikiem seksualnym jest również zapach, a szwankującą „chemię” można przecież podrasować feromonami, podobnie jak niedostatki sylwetki zamaskować odpowiednim strojem, a atuty podkreślić seksowną męską bielizną. Kobiety przecież same stosują różne sztuczki, aby zwiększyć swoją atrakcyjność, więc czemu panowie mieliby się przed tym powstrzymywać? Warto pamiętać, aby w pogoni za chęcią zostania kobiecym obiektem pożądania nie zatracić własnej osobowości, bo wbrew pozorom to ona najczęściej decyduje o tym, czy mężczyźnie uda się podbić serce – i zmysły wybranki.